Poznała tam kilkuset facetów, a historie z randek opisała w książce. Spotkała tam różnych ludzi, m.in. fana Andersa Breivika, norweskiego terrorysty, który zamordował 97 osób. – On był z tego dumny i motywował to tym, że broni Europy przed islamizacją – mówi autorka „50 twarzy Tindera” w rozmowie z reporterem WP.
(...) Każdy z nas jest potrzaskany. Każdy ma przyjaciół, którzy są zmaltretowani. Rozpadające się relacje, zerwania, związki bez przyszłości, bez przekonania, z rozsądku, z przymusu, ze stra- chu. Porzucamy i jesteśmy porzucani, zdradzają nas, krzywdzą. Każdy z was wie, jak boli rozczarowanie, jak fzycznie, mocno boli, kiedy po raz kolejny się okazuje, że się nie udało. Ci wciąż w relacji wiedzą, jak to jest, kiedy niby masz wszystko, ale mo- mentami dociera do ciebie, że jest w niej coś zgniłego, że czegoś brakuje, gdzieś tkwi błąd. Z jednej strony podświadomie powielamy model relacji z rodzicami. Jeśli tylko czegokolwiek nam w dzieciństwie bra- kowało, jeśli coś było złe, to, na swoje nieszczęście, będziemy tego szukać w kobiecie czy mężczyźnie naszych snów. Wina za złe wybory nie do końca jest nasza, podejmiemy je i tak. Z drugiej – większość z nas chce sprzeczności. Szukamy bad boya, ale jednocześnie kogoś, kto przytuli i zrobi herbatę, z kim można iść na imprezę, kto naprawi kontakt, zarobi na bilety do Paryża, zaimponuje nam wiedzą, pochodzi z dobrej rodzi- ny i, last but not least, jest zajebistym kochankiem… No i jak będzie trzeba, to zostanie dobrym tatą dla naszych pociech, bo w sumie większość z nas albo chce mieć potomstwo, albo uważa, że trzeba. Aha, no i żeby jeszcze miał dużego chuja. Chyba nie muszę tłumaczyć, że takiej osoby nie ma. Jak ktoś jest przystojnym bad boyem, to zdradza, chleje i nie dzwoni do nas trzy miesiące. Chcemy się przytulić po seksie, a on mówi, żebyśmy szły już do domu, bo rano jedzie na kajta i musi być wyspany. Z kolei jak macie miśka, który przytuli, zrobi obiad, hajs przynosi, wakacje organizuje, ale w łóżku nuda, to też sobie po cichu myślicie, że coś jest nie tak. Idziecie z koleżankami na Magic Mike’a do kina i wybiegacie z płaczem, bo do was docie- ra, że misiek nie będzie was z pasją pieprzył na komodzie, jak kilka lat wcześniej inny chłopak. A to przecież był najlepszy seks w życiu. Inne z was zwiążą się z człowiekiem sukcesu. Splendor, sława, ale ani to nie wie, jak zrobić zakupy, ani nie możecie liczyć na uwagę, bo jednak racjonalna jest kariera, a nie paplanina o wyjazdach na weekend i czytanie książek w łóż- ku w sobotę rano. W sobotę rano to można być już po siłowni i w biurze prawie wyrabiać się z robotą. A zajebisty kochanek z dużym kutasem? No ekstra, ale co z tego, skoro on lubi żużel, nie umie się zachować w towarzystwie, nie zna się na zegarku i oczekuje, że będziecie mu gotować? I tak sobie możemy wymieniać bez końca. W wersji dla panów, skrótowo: chcielibyśmy matki, żony i kochanki. Dziwki w sypialni i damy w salonie. I co, jak wychodzi szukanie? No właśnie. Smuteczek. Przykro mi, chłopaki. (...) Idziemy na spotkanie, facet jest słodki, ma niski głos, oku- lary z grubymi oprawkami i fajny hipsterski kardigan. Wy- gląda strasznie młodo, ale w tej dziurze nie będę wybrzydzać. Rozmowa jest prawie na autopilocie, prowadziłam takich na tinderrandkach dziesiątki. Najpierw trochę info o pracy, stu- diach. Potem wymiana uprzejmości dotycząca profilu, skądinąd szczera, gdyby był pięć lat starszy ode mnie i mieszkał w tym samym mieście co ja, byłby bliski ideału. Wreszcie wyciągam mocne karty – rozmawiamy o muzyce. Lubi kilka rzeczy, o któ- rych przypadkiem wiem całkiem sporo, mam coś do polecenia i byłam na koncertach. Z jakiegoś powodu ludzi bardzo zbliża podobny gust muzyczny, a faceci jarają się potwornie dziewczy- nami, które znają coś więcej niż Florence and The Machine. Ma na imię Sebastian. Od razu widać, że jest strasznie wraż- liwy i trochę egzaltowany. Ma też niestety dość głupie poczucie humoru. Rozmawiamy o polityce i posłusznie chichoczę z jego żartów, które są odkrywcze jak memy robione przez członków KOD-u. Normalnie bym podziękowała, ale jednak jestem na zadupiu. Nie okazuję więc zniecierpliwienia, rozmawiam i roz- mawiam. Jemy śledzie i pijemy wódkę Stolichnaya. W pew- nym momencie Sebastian robi się jeszcze bardziej wylewny. Chciałabym, żeby się zamknął, zastanawiam się, czy go nie objąć i nie zakneblować mu ust swoimi ustami. Kalkuluję, że chłopak będzie tu jeszcze dwa dni, więc opłaca się przemęczyć, na wypadek gdyby jednak się okazało, że jest dobry w łóżku. Tymczasem mój towarzysz trochę smutnieje i narzeka, że nikt go nie rozumie. Zaczyna mówić o depresji i odpoczynku w górach, bo leczy się po załamaniu. Aha. Wcale mnie to nie dziwi. W końcu wydusza z siebie, że ma zaburzenia obsesyj- no-kompulsywne. Spogląda na mnie, jakby się spodziewał, że ucieknę. Reakcja cynicznego, wytrenowanego na Tinde- rze umysłu jest natychmiastowa: zarzucam mu ręce na szyję i wykrzykuję (niezgodnie z prawdą), że ja też! Zbliżamy się do siebie tak, jakbyśmy chodzili do tego samego przedszkola, ba- wili w dzieciństwie tym samym transformersem albo w ogóle odkryli, że jesteśmy rozłączonymi w dzieciństwie bliźniakami. Sebastian opowiada o swojej chorobie. Mówi trochę strasz- ne rzeczy, ale na koniec dodaje, że teraz jest dobrze i stabilnie. Ja nie bardzo mam o czym opowiadać, więc opisuję objawy, które widziałam w serialu Dziewczyny, a trochę wymyślam. Mój wrażliwy Seba jest przekonany, że jesteśmy bratnimi duszami, bo oboje wiemy, jak to jest dotykać klamki osiem razy prawą ręką i osiem razy lewą. W ciągu godziny ląduje w moim łóżku. Bez ubrania jest zjawiskowy. W dodatku czule mnie przytula; zachowuje się tak, jakbyśmy byli jedynymi ludźmi na ziemi. Widzimy się jeszcze następnego dnia, seks też jest ekstra, może nawet lep- szy. Sebastian opowiada mi o lekach, wizytach w psychiatryku. Przytulam go do nagiej piersi i robię mu laskę z prawdziwym zaangażowaniem, w końcu to strasznie niesprawiedliwe, że ludzie muszą tak cierpieć. (...) Radek opowiadał mi, jak bajerował dziewczyny na Tinderze. Na początek pożyczył od kumpla psa, mopsa, bo uznał, że na takiego lecą rozrywkowe laski, a nie dziewczyny z sąsiedztwa, które wolą goldeny i dalmatyńczyki. Na proflowym wstawił biało-czarne zdjęcie z tym mopsem. Następne zdjęcie – Ra- dek w garniturze. Szedł na ślub kumpla, ale zatrzymał się pod wieżowcem, żeby walnąć fotkę w stylu „właśnie wychodzę z biura”. Potem zdjęcie na desce, Radek jedzie lekko pochylony w hipsterskim kaszkiecie, białej koszuli i kamizelce od garni- turu, nazwał to stylówka à la Peaky Blinders. Muszę dodawać, że Radek nie umie jeździć na desce? Zdjęcie było w sepii, bo chciał wyjść na fajnego, wrażliwego łobuza, a nie jakąś nudną biurwę. Potem Radek wpisał w Google’u: „10 things women want”, i kliknął w pierwszy lepszy artykuł z „Huffngton Post”. Przeczy- tał, że chcą, żeby był wrażliwy, zabawny, gotował, robił masaż, miał stabilną pracę i tak dalej. Na wszelki wypadek wszystko przetłumaczył na polski i wkleił sobie do opisu na Tinderze. Potem przeczytał kolejny artykuł, w którym była masa staty- styk. Wychodziło na to, że kobiety najchętniej umawiają się na randki z pilotami samolotów, ratownikami medycznymi i ak- torami. Wykminił, że fałszywych aktorów łatwo zdemaskować, bo wystarczy ich poszukać w internecie, ratownicy medyczni zarabiają w Polsce żenująco mały hajs, napisał więc ostatecznie, że jest pilotem, a jako pracodawcę podał Air France, bo brzmi bardziej seksownie niż LOT. Na randkach bezbłędnie rozpracowywał dziewczyny. Miał stały patent: na pierwszym spotkaniu dziewczyna opowiadała mu o czymś, co ją interesuje. Modernistyczna poezja, kuchnia molekularna, cokolwiek. Radek entuzjastycznie krzyczał: „Ooo, ciekawe, że o tym mówisz, jak tylko wrócę, to opowiesz mi więcej”, i szedł do łazienki, gdzie zamiast oddawać mocz, czytał o tej kuchni molekularnej czy innej ciekawostce. Wracał i nie dość, że wypytywał laskę o szczegóły, żeby mogła się przy nim poczuć mądra i dowartościowana, to jeszcze na koniec rzucał, że on też się trochę tym interesował, i walił kilka strzałów z przeczytanego naprędce wywiadu (skubany, ma niezłą pamięć, potraf cały cytat przytoczyć). Dziewczyny były oczarowane. Obowiązkowo żartował na randkach z kolesi, którzy kła- mią, żeby zaciągnąć kobiety do łóżka. Stosował nawet jakieś sztuczki poniżej pasa, brał na litość. Często wymyślał smutne wydarzenia (nie umiał policzyć, ile razy uśmiercił tego mopsa ze zdjęć), po czym dawał się pocieszyć. Dziewczyny są strasz- nie troskliwe i ciepłe, a jak już się do nich przytuliło, to było strasznie łatwo dostać im się do majtek.

This article reports the cloning and expression of 2 fragments of the P97 adhesin of Mycoplasma hyopneumoniae for use in serodiagnosis: a 50-kDa fragment (including the N-terminal cleavage site) and a 30-kDa fragment (including the C-terminal R1 and R2 repeats, which are essential for adherence).

50 twarzy Tindera - Outlet Szukasz sensu na jedną noc? A może seksu na całe życie? Polizwiązku z kilkoma fajnymi osobami? Stałej, monogamicznej relacji? Dalej nie możesz znaleźć miłości? A może była, ale się skończyła?Na Tinderze możesz znaleźć to wszystko, a nawet Jędrusik korzystała z tej apki tak intensywnie, że momentami aż bolał ją kciuk od przewijania potencjalnych partnerów. I tylko raz umówiła się na randkę z fanem jej przygody na przemian chce się płakać i wybucha się śmiechem. Nie zdziw się jednak, gdy w przezabawnie opisywanych przez nią randkach, odnajdziesz portrety osób przypominające twoich twarzy Tindera to fascynujący autobiograficzny reportaż o poszukiwaniu bliskości, seksu i sensu, praktyczny poradnik randkowania i obsługi relacji damsko-męskich. Język wydania: polski ISBN: 9788366232167 EAN: 9788366232167 Liczba stron: 288 Wymiary: Waga: Sposób dostarczenia produktu fizycznego Sposoby i terminy dostawy: Odbiór osobisty w księgarni PWN - dostawa do 3 dni robocze InPost Paczkomaty 24/7 - dostawa 1 dzień roboczy Kurier - dostawa do 2 dni roboczych Poczta Polska (kurier pocztowy oraz odbiór osobisty w Punktach Poczta, Żabka, Orlen, Ruch) - dostawa do 2 dni roboczych ORLEN Paczka - dostawa do 2 dni roboczych Ważne informacje o wysyłce: Nie wysyłamy paczek poza granice Polski. Dostawa do części Paczkomatów InPost oraz opcja odbioru osobistego w księgarniach PWN jest realizowana po uprzednim opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem. Całkowity czas oczekiwania na paczkę = termin wysyłki + dostawa wybranym przewoźnikiem. Podane terminy dotyczą wyłącznie dni roboczych (od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy).
Zostaw kciuka w górę 👍 i zaznacz dzwonek 🔔 obok subskrybuj! Dziękuję :)jezuici w Polsce ----- http://jezuici.pl/parafia kolejowa---- http://www.kolejowa.p
Cena Inverso: 39,90 zł 28,73 zł Oszczędzasz : 11,17 zł Miękka oprawa Opis Szczegóły Opinie Dostawa Tego samego wydawnictwa Poza słowami co myślą i czują zwierzęta. Co myślą i czują zwierzęta Safina Carl Wydawca: Wydawnictwo Krytyki Politycznej Język: polski Format: Oprawa: Miękka ze skrzydełkami Format książki: Miękka oprawa Tytuł: Poza słowami co myślą i czują zwierzęta Chciałem dowiedzieć się, czego doświadczają i dlaczego wydają się nam tak bliskie i tak interesujące. Pozwoliłem sobie zadać pytanie zabronione wśród naukowców: kim jesteście? Carl Safina Fascynująca i pouczająca podróż do naszej świadomości, ludzkiej i zwierzęcej, tak bardzo takiej samej. B... Lista dziennik 2005. Dziennik 2005 Rottenberg Anda Wydawca: Wydawnictwo Krytyki Politycznej Język: polski Format: Oprawa: Miękka ze skrzydełkami Data premiery: 2019-09-27 Format książki: Miękka oprawa Tytuł: Lista dziennik 2005 Na początku roku 2005 Polską wstrząsnęła lista. Medialne show, podejrzenia i święte oburzenie mieszało się z kolejnymi sensacjami na temat tego, kto rzekomo "donosił". Anda Rottenberg przedstawia w tej książce zapis sześciu miesięcy swojego życia z listą, od momentu jej ogłoszenia do dnia, w któ... Prawo do kultury Stokfiszewski Igor Wydawca: Wydawnictwo Krytyki Politycznej Język: polski Format: Oprawa: Miękka ze skrzydełkami Format książki: Miękka oprawa Tytuł: Prawo do kultury Artur Żmijewski, Paweł Althamer, Jaśmina Wójcik, Tomáš Rafa, Nada Prlja, Bartosz Szydłowski, Monika Strzępka, Jonas Staal, Katarzyna Górna, Thomas Richards to tylko niektórzy twórcy przywoływani w książce Igora Stokfiszewskiego. W zebranych tu trzynastu esejach autor prezentuje i analizu­je pra... Gejerel mniejszości seksualne w prl-u wyd. 2. Mniejszości seksualne w PRL-u Tomasik Krzysztof Wydawca: Wydawnictwo Krytyki Politycznej Język: polski Format: Oprawa: Miękka ze skrzydełkami Format książki: Miękka oprawa Tytuł: Gejerel mniejszości seksualne w prl-u wyd. 2 Wydanie drugie, poprawione i poszerzone Czy Andrzej Wajda zamierzał zrobić film o miłosnej relacji „Zośki” i „Rudego”? Kim był brat „Wampira z Zagłębia” i jaki miał wpływ na przebieg słynnego procesu z lat 70.? Dlaczego tak mało wciąż wiemy o akcji „Hiacynt”? Gdzie są „różowe teczki”? Do czego... Hegel i mózg podłączony Zizek Slavoj Wydawca: Wydawnictwo Krytyki Politycznej Język: polski Seria: Seria Idee Format: Oprawa: Miękka ze skrzydełkami Data premiery: 2021-07-21 Wymiary: 205x145 cm Format książki: Miękka oprawa Tytuł: Hegel i mózg podłączony Przypadająca w 2020 roku 250. rocznicę urodzin Hegla Slavoj Žižek postanowił uczcić w wyjątkowy sposób. Napisał książkę, w której nie tylko w swoim niepowtarzalnym stylu dowodzi, że odesłanie Hegla do filozoficznego lamusa było przedwczesne i niesprawiedliwie, ale pokazuje, co Heglowska f... Najczęściej kupowane razem Radości z kobiecości czyli wszystko o zarządzaniu narządami. czyli wszystko o zarządzaniu narządami Brochmann Nina, Stoken Dahl Ellen Wydawca: Sonia Draga Język: polski Format: Oprawa: Twarda z obwolutą Format książki: Twarda oprawa Tytuł: Radości z kobiecości czyli wszystko o zarządzaniu narządami Radości z kobiecości to niezwykłe kompendium wiedzy dla kobiet (i nie tylko!) w każdym wieku. To książka, która w lekki, zabawny, a przy tym wyczerpujący i bezpośredni sposób odpowiada na pytania, które często wstydzimy się zadać. Choć istnienie żeńskich narządów płciowych to żadne nowe odkry... Polecane artykuły ToTamTo i nauka staje się dobrą zabawą! O TOTAMTO ToTamto to nowy imprint Wydawnictwa Czarna Owca. Powstało z potrzeby wskazania dzieciom ich wyjątkowości i piękna otaczającego świata. Dzięki wydawanym przez ToTamto książkom dzieci z ciekawością patrzą na to, co się wokół nich Zobacz więcej » TOP 5 KSIĄŻEK - IKON LITERATURY AMERYKAŃSKIEJ Masz ochotę poznać książki, które zostały uznane za kultowe? Książki też bywają ikoniczne! Istnieją takie książki, które na stałe zapisały się na kartach literatury światowej. To wybitne dzieła wielkich pisarzy, nazywanych często Zobacz więcej » Co czytają pisarze? Kinga Wójcik Czy twórcy kryminałów w wolnym czasie czytają… Kryminały? Przekonajmy się! W kolejnym tekście z cyklu „Co czytają pisarze” przyjrzymy się wyborom Kingi Wójcik, autorki serii o komisarz Lenie Rudnickiej. Stephen King - Smętarz dla zwierzaków KW: Zobacz więcej » Tego samego dnia dziennikarz „Vivy” przeprowadził wywiad z Joanną Jędrusik, autorką wydanej przez Krytykę Polityczna książki 50 twarzy Tindera. Po rozmowie Joanna opisała wydarzenie na swoim profilu na Facebooku. Jej relacja zaczyna się od tego, że „nie był to wywiad specjalnie przyjemny”. Szukasz sensu na jedną noc? A może seksu na całe życie? Polizwiązku z kilkoma fajnymi osobami? Stałej, monogamicznej relacji? Dalej nie możesz znaleźć miłości? A może była, ale się skończyła? Na Tinderze możesz znaleźć to wszystko, a nawet więcej. Asia Jędrusik korzystała z tej apki tak intensywnie, że momentami aż bolał ją kciuk od przewijania potencjalnych partnerów. I tylko raz umówiła się na randkę z fanem Breivika. Czytając jej przygody na przemian chce się płakać i wybucha się śmiechem. Nie zdziw się jednak, gdy w przezabawnie opisywanych przez nią randkach, odnajdziesz portrety osób przypominające twoich znajomych. 50 twarzy Tindera to fascynujący autobiograficzny reportaż o poszukiwaniu bliskości, seksu i sensu, praktyczny poradnik randkowania i obsługi relacji damsko-męskich. Tytuł50 twarzy Tindera AutorJoanna Jędrusik Językpolski WydawnictwoWydawnictwo Krytyki Politycznej ISBN978-83-66232-29-7 Rok wydania2019 Warszawa Wydanie1 Liczba stron288 Formatmobi, epub Dane ogólne Format pliku ebook Ten produkt nie ma jeszcze opinii Wprowadzenie do Tindera; Usługi Tindera nie są już dostępne w Rosji; Rejestracja i pierwsze kroki. Utwórz konto na Tinderze; Jak wyłączyć aplikację blokującą reklamy; Zmienianie ustawień języka na Tinderze; Co się stanie, gdy ze względu na mój wiek mój dostęp do Tindera zostanie ograniczony? Wyszukiwanie. Ustawienia odkrywania
Każdy z nas jest potrzaskany. Każdy ma przyjaciół, którzy są zmaltretowani. Rozpadające się relacje, zerwania, związki bez przyszłości, bez przekonania, z rozsądku, z przymusu, ze strachu. Porzucamy i jesteśmy porzucani, zdradzają nas, krzywdzą. Każdy z was wie, jak boli rozczarowanie, jak fizycznie, mocno boli, kiedy po raz kolejny się okazuje, że się nie udało. Ci wciąż w relacji wiedzą, jak to jest, kiedy niby masz wszystko, ale momentami dociera do ciebie, że jest w niej coś zgniłego, że czegoś brakuje, gdzieś tkwi błąd. Z jednej strony podświadomie powielamy model relacji z rodzicami. Jeśli tylko czegokolwiek nam w dzieciństwie brakowało, jeśli coś było złe, to, na swoje nieszczęście, będziemy tego szukać w kobiecie czy mężczyźnie naszych snów. Wina za złe wybory nie do końca jest nasza, podejmiemy je i tak. Z drugiej – większość z nas chce sprzeczności. Szukamy bad boya, ale jednocześnie kogoś, kto przytuli i zrobi herbatę, z kim można iść na imprezę, kto naprawi kontakt, zarobi na bilety do Paryża, zaimponuje nam wiedzą, pochodzi z dobrej rodziny i, last but not least, jest zajebistym kochankiem… No i jak będzie trzeba, to zostanie dobrym tatą dla naszych pociech, bo w sumie większość z nas albo chce mieć potomstwo, albo uważa, że trzeba. Aha, no i żeby jeszcze miał dużego chuja. Chyba nie muszę tłumaczyć, że takiej osoby nie ma. Jak ktoś jest przystojnym bad boyem, to zdradza, chleje i nie dzwoni do nas trzy miesiące. Chcemy się przytulić po seksie, a on mówi, żebyśmy szły już do domu, bo rano jedzie na kajta i musi być wyspany. Z kolei jak macie miśka, który przytuli, zrobi obiad, hajs przynosi, wakacje organizuje, ale w łóżku nuda, to też sobie po cichu myślicie, że coś jest nie tak. Idziecie z koleżankami na Magic Mike’a do kina i wybiegacie z płaczem, bo do was dociera, że misiek nie będzie was z pasją pieprzył na komodzie, jak kilka lat wcześniej inny chłopak. A to przecież był najlepszy seks w życiu. Inne z was zwiążą się z człowiekiem sukcesu. Splendor, sława, ale ani to nie wie, jak zrobić zakupy, ani nie możecie liczyć na uwagę, bo jednak racjonalna jest kariera, a nie paplanina o wyjazdach na weekend i czytanie książek w łóżku w sobotę rano. W sobotę rano to można być już po siłowni i w biurze prawie wyrabiać się z robotą. A zajebisty kochanek z dużym kutasem? No ekstra, ale co z tego, skoro on lubi żużel, nie umie się zachować w towarzystwie, nie zna się na zegarku i oczekuje, że będziecie mu gotować? I tak sobie możemy wymieniać bez końca. W wersji dla panów, skrótowo: chcielibyśmy matki, żony i kochanki. Dziwki w sypialni i damy w salonie. I co, jak wychodzi szukanie? No właśnie. Smuteczek. Przykro mi, chłopaki. (…) Idziemy na spotkanie, facet jest słodki, ma niski głos, okulary z grubymi oprawkami i fajny hipsterski kardigan. Wygląda strasznie młodo, ale w tej dziurze nie będę wybrzydzać. Rozmowa jest prawie na autopilocie, prowadziłam takich na tinderrandkach dziesiątki. Najpierw trochę info o pracy, studiach. Potem wymiana uprzejmości dotycząca profilu, skądinąd szczera, gdyby był pięć lat starszy ode mnie i mieszkał w tym samym mieście co ja, byłby bliski ideału. Wreszcie wyciągam mocne karty – rozmawiamy o muzyce. Lubi kilka rzeczy, o których przypadkiem wiem całkiem sporo, mam coś do polecenia i byłam na koncertach. Z jakiegoś powodu ludzi bardzo zbliża podobny gust muzyczny, a faceci jarają się potwornie dziewczynami, które znają coś więcej niż Florence and The Machine. Ma na imię Sebastian. Od razu widać, że jest strasznie wrażliwy i trochę egzaltowany. Ma też niestety dość głupie poczucie humoru. Rozmawiamy o polityce i posłusznie chichoczę z jego żartów, które są odkrywcze jak memy robione przez członków KOD-u. Normalnie bym podziękowała, ale jednak jestem na zadupiu. Nie okazuję więc zniecierpliwienia, rozmawiam i rozmawiam. Jemy śledzie i pijemy wódkę Stolichnaya. W pewnym momencie Sebastian robi się jeszcze bardziej wylewny. Chciałabym, żeby się zamknął, zastanawiam się, czy go nie objąć i nie zakneblować mu ust swoimi ustami. Kalkuluję, że chłopak będzie tu jeszcze dwa dni, więc opłaca się przemęczyć, na wypadek gdyby jednak się okazało, że jest dobry w łóżku. Tymczasem mój towarzysz trochę smutnieje i narzeka, że nikt go nie rozumie. Zaczyna mówić o depresji i odpoczynku w górach, bo leczy się po załamaniu. Aha. Wcale mnie to nie dziwi. W końcu wydusza z siebie, że ma zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Spogląda na mnie, jakby się spodziewał, że ucieknę. Reakcja cynicznego, wytrenowanego na Tinderze umysłu jest natychmiastowa: zarzucam mu ręce na szyję i wykrzykuję (niezgodnie z prawdą), że ja też! Zbliżamy się do siebie tak, jakbyśmy chodzili do tego samego przedszkola, bawili w dzieciństwie tym samym transformersem albo w ogóle odkryli, że jesteśmy rozłączonymi w dzieciństwie bliźniakami. Sebastian opowiada o swojej chorobie. Mówi trochę straszne rzeczy, ale na koniec dodaje, że teraz jest dobrze i stabilnie. Ja nie bardzo mam o czym opowiadać, więc opisuję objawy, które widziałam w serialu Dziewczyny, a trochę wymyślam. Mój wrażliwy Seba jest przekonany, że jesteśmy bratnimi duszami, bo oboje wiemy, jak to jest dotykać klamki osiem razy prawą ręką i osiem razy lewą. W ciągu godziny ląduje w moim łóżku. Bez ubrania jest zjawiskowy. W dodatku czule mnie przytula; zachowuje się tak, jakbyśmy byli jedynymi ludźmi na ziemi. Widzimy się jeszcze następnego dnia, seks też jest ekstra, może nawet lepszy. Sebastian opowiada mi o lekach, wizytach w psychiatryku. Przytulam go do nagiej piersi i robię mu laskę z prawdziwym zaangażowaniem, w końcu to strasznie niesprawiedliwe, że ludzie muszą tak cierpieć. (…) Radek opowiadał mi, jak bajerował dziewczyny na Tinderze. Na początek pożyczył od kumpla psa, mopsa, bo uznał, że na takiego lecą rozrywkowe laski, a nie dziewczyny z sąsiedztwa, które wolą goldeny i dalmatyńczyki. Na profilowym wstawił biało-czarne zdjęcie z tym mopsem. Następne zdjęcie – Radek w garniturze. Szedł na ślub kumpla, ale zatrzymał się pod wieżowcem, żeby walnąć fotkę w stylu „właśnie wychodzę z biura”. Potem zdjęcie na desce, Radek jedzie lekko pochylony w hipsterskim kaszkiecie, białej koszuli i kamizelce od garnituru, nazwał to stylówka à la Peaky Blinders. Muszę dodawać, że Radek nie umie jeździć na desce? Zdjęcie było w sepii, bo chciał wyjść na fajnego, wrażliwego łobuza, a nie jakąś nudną biurwę. Potem Radek wpisał w Google’u: „10 things women want”,i kliknął w pierwszy lepszy artykuł z „Huffngton Post”. Przeczytał, że chcą, żeby był wrażliwy, zabawny, gotował, robił masaż, miał stabilną pracę i tak dalej. Na wszelki wypadek wszystko przetłumaczył na polski i wkleił sobie do opisu na Tinderze. Potem przeczytał kolejny artykuł, w którym była masa statystyk. Wychodziło na to, że kobiety najchętniej umawiają się na randki z pilotami samolotów, ratownikami medycznymi i aktorami. Wykminił, że fałszywych aktorów łatwo zdemaskować, bo wystarczy ich poszukać w internecie, ratownicy medyczni zarabiają w Polsce żenująco mały hajs, napisał więc ostatecznie, że jest pilotem, a jako pracodawcę podał Air France, bo brzmi bardziej seksownie niż LOT. Na randkach bezbłędnie rozpracowywał dziewczyny. Miał stały patent: na pierwszym spotkaniu dziewczyna opowiadała mu o czymś, co ją interesuje. Modernistyczna poezja, kuchnia molekularna, cokolwiek. Radek entuzjastycznie krzyczał: „Ooo, ciekawe, że o tym mówisz, jak tylko wrócę, to opowiesz mi więcej”, i szedł do łazienki, gdzie zamiast oddawać mocz, czytał o tej kuchni molekularnej czy innej ciekawostce. Wracał i nie dość, że wypytywał laskę o szczegóły, żeby mogła się przy nim poczuć mądra i dowartościowana, to jeszcze na koniec rzucał, że on też się trochę tym interesował, i walił kilka strzałów z przeczytanego naprędce wywiadu (skubany, ma niezłą pamięć, potrafi cały cytat przytoczyć). Dziewczyny były oczarowane. Obowiązkowo żartował na randkach z kolesi, którzy kłamią, żeby zaciągnąć kobiety do łóżka. Stosował nawet jakieś sztuczki poniżej pasa, brał na litość. Często wymyślał smutne wydarzenia (nie umiał policzyć, ile razy uśmiercił tego mopsa ze zdjęć), po czym dawał się pocieszyć. Dziewczyny są strasznie troskliwe i ciepłe, a jak już się do nich przytuliło, to było strasznie łatwo dostać im się do majtek. Joanna Jędrusik, „50 twarzy Tindera”, Wydawnictwo Krytyki Politycznej.
Read 7. Wyczuwająca kłamstwo Madzia from the story 50 Twarzy Madzi 🍬 by xx_Melody_xx with 5,882 reads. humor, funny, gessler.
50 twarzy Tindera Szukasz sensu na jedną noc? A może seksu na całe życie? Polizwiązku z kilkoma fajnymi osobami? Stałej, monogamicznej relacji? Dalej nie możesz znaleźć miłości? A może była, ale się skończyła?Na Tinderze możesz znaleźć to wszystko, a nawet Jędrusik korzystała z tej apki tak intensywnie, że momentami aż bolał ją kciuk od przewijania potencjalnych partnerów. I tylko raz umówiła się na randkę z fanem jej przygody na przemian chce się płakać i wybucha się śmiechem. Nie zdziw się jednak, gdy w przezabawnie opisywanych przez nią randkach, odnajdziesz portrety osób przypominające twoich twarzy Tindera to fascynujący autobiograficzny reportaż o poszukiwaniu bliskości, seksu i sensu, praktyczny poradnik randkowania i obsługi relacji damsko-męskich. Kategorie: Ebooki i Audiobooki » Beletrystyka i literatura faktu » Literatura faktu Język wydania: polski ISBN: 978-83-66232-29-7 ISBN druku: 978-83-66232-16-7 Liczba stron: 288 Sposób dostarczenia produktu elektronicznego Produkty elektroniczne takie jak Ebooki czy Audiobooki są udostępniane online po uprzednim opłaceniu (PayU, BLIK) na stronie Twoje konto > Biblioteka. Pliki można pobrać zazwyczaj w ciągu kilku-kilkunastu minut po uzyskaniu poprawnej autoryzacji płatności, choć w przypadku niektórych publikacji elektronicznych czas oczekiwania może być nieco dłuższy. Sprzedaż terytorialna towarów elektronicznych jest regulowana wyłącznie ograniczeniami terytorialnymi licencji konkretnych produktów. Ważne informacje techniczne Minimalne wymagania sprzętowe: procesor: architektura x86 1GHz lub odpowiedniki w pozostałych architekturach Pamięć operacyjna: 512MB Monitor i karta graficzna: zgodny ze standardem XGA, minimalna rozdzielczość 1024x768 16bit Dysk twardy: dowolny obsługujący system operacyjny z minimalnie 100MB wolnego miejsca Mysz lub inny manipulator + klawiatura Karta sieciowa/modem: umożliwiająca dostęp do sieci Internet z prędkością 512kb/s Minimalne wymagania oprogramowania: System Operacyjny: System MS Windows 95 i wyżej, Linux z MacOS 9 lub wyżej, najnowsze systemy mobilne: Android, iPhone, SymbianOS, Windows Mobile Przeglądarka internetowa: Internet Explorer 7 lub wyżej, Opera 9 i wyżej, FireFox 2 i wyżej, Chrome i wyżej, Safari 5 Przeglądarka z obsługą ciasteczek i włączoną obsługą JavaScript Zalecany plugin Flash Player w wersji lub wyżej. Informacja o formatach plików: PDF - format polecany do czytania na laptopach oraz komputerach stacjonarnych. EPUB - format pliku, który umożliwia czytanie książek elektronicznych na urządzeniach z mniejszymi ekranami (np. e-czytnik lub smartfon), dając możliwość dopasowania tekstu do wielkości urządzenia i preferencji użytkownika. MOBI - format zapisu firmy Mobipocket, który można pobrać na dowolne urządzenie elektroniczne ( Kindle) z zainstalowanym programem (np. MobiPocket Reader) pozwalającym czytać pliki MOBI. Audiobooki w formacie MP3 - format pliku, przeznaczony do odsłuchu nagrań audio. Rodzaje zabezpieczeń plików: Watermark - (znak wodny) to zaszyfrowana informacja o użytkowniku, który zakupił produkt. Dzięki temu łatwo jest zidentyfikować użytkownika, który rozpowszechnił produkt w sposób niezgodny z prawem. Brak zabezpieczenia - część oferowanych w naszym sklepie plików nie posiada zabezpieczeń. Zazwyczaj tego typu pliki można pobierać ograniczoną ilość razy, określaną przez dostawcę publikacji elektronicznych. W przypadku zbyt dużej ilości pobrań plików na stronie WWW pojawia się stosowny komunikat. Więcej informacji o publikacjach elektronicznych Kulturoznawczyni, przez lata na etacie w korpo. Prowadzi fanpejdż Swipe me to the end of love. Lubi Balzaca i gry komputerowe. Autorka książek „50 twarzy Tindera” i „Pieprzenie i wanilia”, które ukazały się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
Joanna Jędrusik Szukasz sensu na jedną noc? A może seksu na całe życie? Polizwiązku z kilkoma fajnymi osobami? Stałej, monogamicznej relacji? Dalej nie możesz znaleźć miłości? A może była, ale się skończyła? Na Tinderze możesz znaleźć to wszystko, a nawet więcej. Asia Jędrusik korzystała z tej apki tak intensywnie, że momentami aż bolał ją kciuk od przewijania potencjalnych partnerów. I tylko raz umówiła się na randkę z fanem Breivika. Czytając jej przygody na przemian chce się płakać i wybucha się śmiechem. Nie zdziw się jednak, gdy w przezabawnie opisywanych przez nią randkach, odnajdziesz portrety osób przypominające twoich znajomych. 50 twarzy Tindera to fascynujący autobiograficzny reportaż o poszukiwaniu bliskości, seksu i sensu, praktyczny poradnik randkowania i obsługi relacji damsko-męskich. Opinie: Wystaw opinię Ten produkt nie ma jeszcze opinii Koszty dostawy: Odbiór osobisty zł brutto Kurier DPD zł brutto Paczkomaty InPost zł brutto Orlen Paczka zł brutto Kurier InPost zł brutto Kod producenta: 978-83-66232-29-7 Szukasz sensu na jedną noc? A może seksu na całe życie? Polizwiązku z kilkoma fajnymi osobami? Stałej, monogamicznej relacji? Dalej nie możesz znaleźć miłości? A może była, ale się skończyła? Na Tinderze możesz znaleźć to wszystko, a nawet więcej. Asia Jędrusik korzystała z tej apki tak intensywnie, że momentami aż bolał ją kciuk od przewijania potencjalnych partnerów. I tylko raz umówiła się na randkę z fanem Breivika. Czytając jej przygody na przemian chce się płakać i wybucha się śmiechem. Nie zdziw się jednak, gdy w przezabawnie opisywanych przez nią randkach, odnajdziesz portrety osób przypominające twoich znajomych. 50 twarzy Tindera to fascynujący autobiograficzny reportaż o poszukiwaniu bliskości, seksu i sensu, praktyczny poradnik randkowania i obsługi relacji damsko-męskich. Tytuł50 twarzy Tindera AutorJoanna Jędrusik Językpolski WydawnictwoWydawnictwo Krytyki Politycznej ISBN978-83-66232-29-7 Rok wydania2019 Warszawa Wydanie1 Liczba stron288 Formatmobi, epub -11% -18% Bezrobocie widziane oczami dziecka - praca badawcza Dysfunkcyjny i patologiczny wpływ bezrobocia na dzieci. Wartościowy materiał porównawczy. Praca składa się z trzech rozdziałów. Pierwszy zawiera definicje, koncepcje i skutki bezrobotności w ujęciu historycznym, poglądowym i współczesnym. W drugim poznajemy cele, metody, techniki i narzędzia badawcze, którymi posłużył się autor pracy. Trzeci rozdział obejmuje analizę badań własnych, przeprowadzonych na wybranej grupie dzieci z szóstych klas szkoły podstawowej. Książka skłania do refleksji nad skutkami bezrobocia szczególnie pośród dzieci. Autor mocno zaangażował się w pracę, aby rzetelnie postawić diagnozę, iż bezrobotność rodziców jest czynnikiem determinującym sytuację domową oraz szkolną ich dzieci. W uzyskaniu takiego wniosku pomógł również wybór metody badawczej – sondażu diagnostycznego (panelowego) oraz techniki wywiadu i ankiety. Opinie i wypowiedzi najmłodszych zawarte w książce są niestety nadal aktualne. Mimo upływu 19 lat nic nie zmieniło się w tym temacie. Dzieci z takich rodzin mają gorsze warunki rozwojowe, wstydzą się swojej biedy, są niedożywione, mają gorsze wyniki w nauce i problemy wychowawcze w szkole. Ciekawa wydaje się być analiza roli matki i ojca, zróżnicowanie ich zaangażowanie wobec swoich pociech. -14% Caryca Hołd ruski Drugi tom trzyczęściowej powieści o mało znanych kartach polskiej historii, w tym zajęcia przez Polaków Moskwy w 1610 roku. Bohaterką książki jest Maryna Mniszchówna - pierwsza Polka koronowana na Kremlu. Życie tej kontrowersyjnej kobiety obfitowało w niezwykłe przygody. Historia była dla niej równie bezlitosna, jak i jej czasy. W swoim krótkim, lecz burzliwym życiu doświadczyła wszystkiego: uroku władzy, entuzjazmu wiwatujących na jej cześć tłumów, bogactwa, miłości, ale też nagłych i niespodziewanych zmian – okropności pałacowych przewrotów, biedy, poniżenia, grozy utraty czci i życia. Losy tej znienawidzonej przez Rosjan kobiety zostały pokazane na tle wojny polsko-rosyjskiej z początku siedemnastego wieku i czasów tzw. Wielkiej Smuty. -10% Co nas (nie) zabije Z tej pozycji dowiesz się, że zabić cię może: taniec, brudne ręce, seks, w zasadzie wszystko… W 1518 roku kobieta zaczęła tańczyć w centrum Strasburga. Po tygodniu dołączyły do niej 34 osoby, po miesiącu kolejne 400. Wszyscy zmarli z powodu ataków serca, udarów mózgu, wycieńczenia organizmu. Zatańczyli się na śmierć. Od stuleci ludzkość była nawiedzana przez śmiercionośne plagi. Od czasów Imperium Rzymskiego, przez średniowiecze, aż po XX wiek dżuma, gruźlica, cholera i inne choroby starały się zabić jak najwięcej osób. „Co nas (nie) zabije. Największe plagi w historii ludzkości” pozwala spojrzeć nam na najmroczniejsze chwile w historii. Z lekkością i humorem poznać najtragiczniejsze zarazy oraz bohaterów, którzy z nimi walczyli. -28% Cudowna Jadwiga miała czternaście lat, gdy ukazała jej się na łące Matka Boska. Był 1965 rok, władze walczyły z ludową religijnością pod hasłem: Kościół do kruchty. -10% Czarna owca medycyny. Nieopowiedziana historia psychiatrii Z tej książki dowiesz się: • Co łączyło Zygmunta Freuda ze Steve’em Jobsem? • Jak wyglądały prehistoryczne przypadki trepanacji czaszki? • Dlaczego choroby psychiczne leczono lobotomią? • Co wspólnego miał gangster Al Capone z kompozytorem Robertem Schumannem? Przez lata psychiatria uchodziła za czarną owcę medycyny. Wizyta u psychiatry była ostatecznością i często wiązała się z ostracyzmem społecznym. Nie pomagał fakt, że powstające teorie dotyczące leczenia schorzeń psychicznych często były ze sobą sprzeczne. Jeffrey A. Lieberman – były szef Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego – prowadzi nas, wręcz w detektywistyczny sposób, przez historię jednej z najciekawszych dziedzin medycyny. Pokazuje trudności, przed którymi stawali psychiatrzy, próbując znaleźć przyczyny chorób i sposoby na skuteczne ich wyleczenie. Ale przede wszystkim opowiada o tym, jak długo psychiatrzy musieli walczyć o udowodnienie tego, że choroby, którymi się zajmują, istnieją naprawdę. Książki dobre nie tylko w teorii!
Opis produktu. "Pieprzenie i wanilia" to kontynuacja bestsellerowych 50 twarzy Tindera, a Joanna Jędrusik nie byłaby sobą, gdyby znów nie pisała o seksie i randkach. Tym razem jednak za tło jej pikantnych przygód służą podróże po USA, Peru i Meksyku. Te pełnokrwiste historie z Tinderowych podbojów obu Ameryk czyta się jak
"50 twarzy Tindera" Joanny Jędrusik to autobiograficzna opowieść o tinderowych przygodach i współczesnych relacjach. Publikujemy fragment książki. Tinder to niekończące się źródło anegdot i materiału do niejednej analizy współczesnych relacji miłosnych. Joanna Jędrusik znana z fanpage'a Swipe me to the end of love postanowiła spisać swoje doświadczenia związane z korzystaniem z randkowej apki. Sama kilkakrotnie pisałam o tym, jak wygląda dynamika randkowania i szukania one night standów. Tym razem możecie przeczytać niepublikowany wcześniej fragment książki "50 twarzy Tindera" Joanny Jędrusik, która już wkrótce ukaże się nakładem Krytyki Politycznej. Joanna Jędrusik, "50 twarzy Tindera", Krytyka Polityczna Pewnej jesieni siedzę w za dużej piżamie w łóżku z mężem, gapimy się w kupiony za hajs od rodziców 42-calowy telewizor i oglądamy seriale. Jemy lekko rozgotowany makaron z czterema serami, który kapie mi na piżamę. Potem kładę się w tej ufajdanej piżamie spać, trzeba rano wstać do korpopracy i zapierdalać na ten stateczny, mieszczański mokry sen. I nie, żeby można było liczyć na jakikolwiek seks, nie dość, że od kilku lat pierdzimy razem w łóżku i romantyzm umarł na drugiej randce, to jeszcze mąż zwyczajnie nie umie w seks, ale go bardzo kocham i też jest git. I kto w sumie potrzebuje przereklamowanego seksu. Rodzina pomagała, więc nasze mieszkanie nawet nie jest na kredyt, starego diesla zamieniliśmy niedawno na kilkuletniego opla. Trochę czasem ledwo starcza do pierwszego, ale nie dlatego, że kiepsko zarabiamy, tylko dlatego, że jemy przynajmniej raz w tygodniu ośmiorniczki, kupujemy za drogie wina, żyjemy ponad stan i powoli okopujemy się na naszej średnioklasowej pozycji. W weekendy jeździmy oplem na działkę, gdzie ubrana jak Kargul z Samych swoich sadzę pomidory i przerzucam kompost. Mąż woli w altanie czytać jakieś pierdoły o żeglarstwie w XVIII wieku. Czasem mówi, że chciałby być piratem na jakimś morzu południowochińskim, ale jest prawnikiem, więc trochę mi go żal, ale mu tego nie mówię. Po sadzeniu pomidorów jeździmy na obiady u dziadków. Życie wygląda jak połączenie serialu Na wspólnej i katalogu Ikei. Następnej jesieni wszystko jest inne. Siedzę w łóżku z jakimś facetem, którego imię po 4 latach zupełnie mi się zatarło, zresztą nie ma dla tej historii żadnego znaczenia. Jemy wegański ser, popijamy winem z Żabki. Nie mam na sobie piżamy, tylko coś między koszulą nocną a strojem księżniczki disneya, w stylu tych, które nosiła na starych, włoskich filmach Sophia Loren czy inna Anita Ekberg. Mieszkam w kawalerce, minimalizm, duże łóżko i koniecznie wanna. Spędzam w niej sporo wieczorów, czasem towarszyszy mi szklanka whisky, czasem papieros a czasem jakiś facet. W weekendy ubieram się w małą czarną, maluję (jak codziennie) usta na czerwono i spotykam się w jakimś modnym bistro z facetem, który potem rozmaże mi tę szminkę. Zamiast działki jest spacer po łazienkach, zamiast grubego polaru jest dopasowany płaszcz, zamiast kaloszy a la walonki są szpilki a la christian Louboutin. Siedzimy z tym facetem w łóżku, właśnie skończyliśmy się bzykać po raz drugi tego wieczoru i wrzeszczeć do siebie świństwa rodem z redtuba. Wszystko jest inne niż poprzedniej jesieni. No, może poza tym, że też oglądamy seriale. Lubię seriale. Życie jest trochę jak Seks w wielkim mieście, trochę jak komedia romantyczna, a trochę jak pornos. Magiczna transformacja dokonała się z pomocą tindera. Po drodze była trochę tragedia, a trochę czeski film. Jak w kawałach wujka staszka okazuje się, że naprawdę mogę wyjechać w delegację, a mąż zacznie pukać koleżankę z pracy. Potem jest płacz, wyrzuty, terapia małżeńska, miotanie się, wątpliwości, potem w końcu mąż się wyprowadza i zaczyna się zupełnie nowe życie. Znowu zaczynam wychodzić z domu w celach innch niż kolacja z ex, herbatka u dziadka i wspólne zakupy w tesco. Zaczynam sobie przypominać, że kiedyś miałam koleżanki i życie towarzyskie, że zanim okopaliśmy się z moim eks w domu wśród poduszek z Ikei miałam na studiach znajomych, chodziłam w jakieś miejsca i było chyba wesoło. Idę nad Wisłę z dziewczynami z dawnych czasów. Ulka mówi mi o tinderze. Niedorzeczny pomysł, jacyś kolesie, zdjęcia, przesuwanie, nowa moda, zupełnie nie rozumiem o co jej chodzi i jak to umawiać się na randki na podstawie zdjęć?! Tydzień później palec napierdala mnie od przewijania w lewo i w prawo. Kciuki bolą od pisania. Staję na rzęsach, żeby nie stracić wątku. Prowadźcie sobie 20 rozmów jednocześnie, zrozumiecie o czym mówię. Tinder jest nowy, nikt nie wie o co w nim chodzi, ale w końcu zaczynam się umawiać na randki. Na pierwszą zawozi mnie były mąż, który, jak wtedy twierdzi, musi spróbować czegoś innego, ale wierzy, że się razem zestarzejemy i ciągle przyjeżdża się ze mną zobaczyć. Myśli, że wiezie mnie do eleganckiego hotelu na korpoimprezę firmową. Tymczasem ja też uznałam, że muszę spróbować czegoś innego. Poznałam na tinderze Pana Reżysera. Wyreżyserował taką randkę, że czeka na mnie w pokoju hotelowym, na drzwiach wisi opaska. Zawiązuję ją na oczach, wchodzę do zupełnie ciemnego pokoju, nie widzimy się, on też ma opaskę. Wszystko idzie zgodnie ze scenariuszem, jest ostro i cholernie podniecająco, surrealizm i szalejące zmysły. Nikt jeszcze wtedy nie słyszał o jakimś Greyu. Ale po to jesteśmy hipsterami, żebyśmy to robili zanim to było modne, c’nie? Tak mija dzień po dniu. Z jednej strony ekran smartfona ciągle rozgrzany od tindera, z drugiej strony jednak sporo czasu spędzam na płakaniu w łóżku, bo mi się rozpieprzył ten lukrowany obrazek, mąż okazał się być kutasem, a ja momentami obwiniam się o wszystko co się stało, biorę na siebie jego winy i grzechy, wybaczam mojemu winowajcy i proszę o wybaczenie, kajam się za wszystko . No jak tu się nie czuć winnym? Wszystko bym na siebie wzięła, cudzą zdradę, cudze kłamstwa, nie staranie się wystarczająco. A jakby to było konieczne żeby uratować moje małżeństwo, to przyznałabym się do wydania rozkazu strzelania do górników w kopalni wujek. W takim dziwnym stanie ducha dopada mnie bezsenność, depresja i tinder. Dwie pierwsze choroby jednak łatwiej wyleczyć. Nie chodzę do pracy, bo zaczynam się rozklejać gapiąc się w komórki Excela i jest bardzo nieswojo. Raz mdleję w łazience, rozwalam sobie wargę upadając na korpokafelki przy kabinach, przyjeżdża pogotowie. No jak tu chodzić do pracy? Coraz bardziej wierzę w to, że mój eks nie jest kolejnym wcieleniem Hitlera. Coraz bardziej lubię rozmawiać i widywać się z facetami z tindera. Wszyscy są cholernie mili, chwalą moje cycki, tyłek, chcą się znowu spotkać i napierdalają komplementami jak premier Morawiecki kłamstwami o polskiej gospodarce. Find many great new & used options and get the best deals for 50 twarzy Tindera by Jedrusik, Joanna | Book | condition very good at the best online prices at eBay! Free delivery for many products.

50 twarzy Tindera Szukasz sensu na jedną noc? A może seksu na całe życie? Polizwiązku z kilkoma fajnymi osobami? Stałej, monogamicznej relacji? Dalej nie możesz znaleźć miłości? A może była, ale się skończyła? Na Tinderze możesz znaleźć to wszystko, a nawet więcej. Asia Jędrusik korzystała z tej apki tak intensywnie, że momentami aż bolał ją kciuk od przewijania potencjalnych partnerów. I tylko raz umówiła się na randkę z fanem Breivika. Czytając jej przygody na przemian chce się płakać i wybucha się śmiechem. Nie zdziw się jednak, gdy w przezabawnie opisywanych przez nią randkach, odnajdziesz portrety osób przypominające twoich znajomych. ✅ Autor: Joanna Jędrusik ✅ Wydawnictwo: Krytyki Politycznej ✅ Rok wydania: 2019 ✅ Liczba stron: 288 ✅ Format: 13,2x20,5 cm

cNFr.
  • z6pqxrkeg0.pages.dev/27
  • z6pqxrkeg0.pages.dev/20
  • z6pqxrkeg0.pages.dev/49
  • z6pqxrkeg0.pages.dev/48
  • z6pqxrkeg0.pages.dev/43
  • z6pqxrkeg0.pages.dev/62
  • z6pqxrkeg0.pages.dev/8
  • z6pqxrkeg0.pages.dev/75
  • 50 twarzy tindera fragment